"Szewc bez butów chodzi"...
Jest takie stare, ale jakże prawdziwe, powiedzenie: „szewc
bez butów chodzi”. Sama czuję się ostatnio jak taki biedny szewczyk. Wszystkim
chorym pacjentom usiłuję wbić do głowy, że jak jest się chorym to trzeba się wyleżeć,
wygrzać, odpocząć. A sama co? Łażę z infekcją od dwóch tygodni i nie zapowiada
się, żeby mi przeszło.
A przecież zawsze coś wypadnie, zawsze coś jest ważniejszego
od tego dnia spędzonego w łóżku. Do pracy trzeba iść, na kurs trzeba jechać,
okna są jakieś takie brudne, a książka przecież sama się nie napisze. Tak samo
jak moi pacjenci nie potrafię usiedzieć w miejscu.
Tymczasem korzystając z innego polskiego przysłowia: „nie ma
tego złego, co by na dobre nie wyszło”! Postanowiłam okres infekcyjny potraktować
jako badania nad leczniczymi specyfikami.
Niczym szeptucha z książki zaaplikowałam sobie czosnek, trochę wyciągu z czarnego bzu (w postaci tabletek, a nie nalewki – niestety) i aspirynę (kory wierzby nie było akurat pod ręką ;) Nie pomogło. Od dzisiaj etap drugi ludowych sposobów: syrop z sosny i własnoręcznie przygotowany syrop z cebuli.
Nie bierzcie ze mnie przykładu! W czasie choroby leżeć w
łóżku! Każda szeptucha Wam to powie! :)
Pamiętam, że w dzieciństwie podczas choroby mama poiła mnie mlekiem z czosnkiem, a babcia wciskała jakieś ziółka, "co to niby odpędzają choróbska". Mam już taki uraz, że nigdy więcej ludowych sposobów nie wypróbuję i oddaje swoje zdrowie pod opiekę antybiotyków :P.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i pozdrawiam!
Ja pamiętam , że u babci rosły za oknem maliny i czarny bez , babcia robiła z nich pyszne soki na przeziębienie . Ach te babcie były jak szeptuchy :)
OdpowiedzUsuńJa często niestety choruję i wtedy zazwyczaj piję miód z cytrynką i spirytusem, zawsze pomaga :D
OdpowiedzUsuńpolecam moczenie nóg w następujący sposób:
OdpowiedzUsuńwsypujemy do miski łyżkę soli, wlewamy odrobinę wrzątku i próbujemy włożyć bose stopy, jak już się da to dolewamy gorącej wody z czajnika i próbujemy dalej, powtarzać do czasu, gdy woda w czajniku się skończy (przy ostatnim powtórzeniu można sobie potrzyma trochę nogi w ej gorącej wodzie); może nie brzmi dobrze, ale działa
Mam pytanie trochę z innej beczki. Czy jako lekarz korzystasz z jakiś systemów wspierających Twoją pracę? Chodzi mi o coś takiego, jak proponuje
OdpowiedzUsuńhttps://egabinet.pl/oferta/dla-stomatologow/. Będę wdzięczna za odpowiedź!