Muzyka do książek część 2


Czas na drugą odsłonę utworów, które pomagały mi podczas pisania powieści. Dzisiaj postaram się wyciągnąć z odmętów pamięci czasy tworzenia "Gwiezdnego Wojownika" i "Pustułki".

Wiem, że najbardziej nie możecie się doczekać piosenek, które towarzyszyły mi przy cyklu "Kwiat paproci" - obiecuję, że pojawią się w następnym muzycznym poście.

To jak? Gotowi na kolejny, sobotni przegląd muzyczny?





Gwiezdny Wojownik: działko, szlafrok i księżniczka

1) The Black Eyed Peas - "Let's get it started"



2) The Black Eyed Peas - "Rock that body"



Do listy piosenek z "Gwiezdnego Wojownika" spokojnie możecie dołożyć inne utwory The Black Eyed Peas" takie jak "I gotta feeling" czy "Pump it".

Dzięki piosence "Pump it" poznałam ten zespół. Po raz pierwszy usłyszałam ją we francuskiej komedii Luc'a Besson'a "Taxi" - byłam zakochana w tym filmie i jego kontynuacjach. Zawsze chciałam nauczyć się jeździć samochodem tak jak główny bohater.

Jednak, należąca do mojego dziadka Corsa (o dumnym imieniu Corsosława), bohaterka wielu moich powieści, zaczynała się zawsze porządnie trząść po osiągnięciu choćby 50 km na godzinę. Sprawiała ponadto wrażenie iż może nagle rozpaść się na zakręcie. Bardzo ciężko było nią zmienić pas ruchu w Warszawie, gdzie każdy jeździ szybko i dynamicznie. A niestety te dwa określenia nijak do Corsosławy nie pasowały.

Niemniej była niezniszczalna. Naprawdę! Pewnego razu podczas cofania, na parkingu pod Teatrem Narodowym, zderzak Corsy spotkał się ze zderzakiem auta innej pani (rodzaju auta już niestety nie pamiętam, ale było duże i na pewno dużo droższe), która równie żywiołowo wyjeżdżała ze swojego miejsca parkingowego.

(Co ten balet robi z ludźmi! Chociaż w sumie mnie można wybaczyć, byłam na randce - to oczywiste, że nie patrzyłam w lusterka.)

Na zderzaku Corsy powstało małe wgniecenie wielkości paznokcia.

A zderzak pani w futrze? No cóż... odpadł.

Innym razem parkując w kopercie, tak jakby nie zauważyłam ogrodzenia dookoła drzewa. Metalowego ogrodzenia. Na swoją obronę mam tylko tyle, że było niskie i brzydkie. Drzewu nic się nie stało.

3) Britney Spears - "Toxic"



Tak, możecie się śmiać, możecie ironicznie unosić brwi - pisałam i nadal mi się zdarza pisać do piosenek Britney. Jakby nie śpiewała, wszystkie jej utwory mają genialny rytm, który przenoszę na stukanie w klawisze. Po trzeciej, czasem czwartej piosence ja i tak nie słyszę już utworu, nie mówiąc o słowach. Liczy się rytm i niewidzialna granica, która powstaje dookoła mnie, gdy muzyka zagłusza świat zewnętrzny, zamykając mnie w mojej powieści.

Zresztą! Mogę się Wam przyznać - lubię jej piosenki. Jeśli kiedykolwiek pójdę na karaoke, możecie być pewni, że "...Baby one more time" ryknie z głośników!

Niestety to by było na tyle. Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Jest spora szansa, że "Gwiezdny Wojownik" powstał tylko i wyłącznie przy piosenkach The Black Eyed Peas i Britney Spears.

A z ciekawostek dotyczących tworzenia "Gwiezdnego..." mogę Wam jeszcze powiedzieć, że praktycznie cała ta książka mi się przyśniła. To był chyba jeden z najbardziej zwariowanych snów jakie miałam w życiu. Byłam członkiem załogi i razem z Miśkiem, Sisi i resztą przeżywałam kosmiczne przygody. Musiałam to później spisać!

Pustułka

1) Sunrise Avenue - "Fairytale gone bad"



2) Imagine Dragons - "Radioactive"



3) Lindsey Stirling - "Crystallize"



Lindsey to genialna skrzypaczka! Jeśli jeszcze jej nie znacie gorąco Was zachęcam do posłuchania innych jej utworów, np moich ulubionych: "Prism" oraz "Moon trance".

4) Bastille - "Pompeii"



5) Bastille - "Things we lost in the fire"




Ciąg dalszy, czyli utwory, które pomogły mi stworzyć świat słowiańskich bogów już niebawem!


Komentarze

  1. Post dodany w idealnym czasie!
    Właśnie sobie zdałam sprawę z tego, że nie mam przy sobie słuchawek, a mam pisać rozdział na wattpada ^.^
    Lecę po nie! Hahah

    Czy w Gwiezdnym Wojowniku jest jakiś wątek miłosny? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm. Nawet kilka ;) Jednak przede wszystkim to komedia pomyłek i absurdów.

      Usuń
    2. O! To super! Niedługo się za niego wezmę :) Resztę Pani książek mam już zaliczoną! Wszyystkie, co do jednej! Teraz pozostało tylko czekać na następne, hahah.

      Usuń
  2. "Let's get it started" to już chyba klasyka w tym nurcie :)
    "Toxic" to chyba jedyny utwór tej wokalistki, który naprawdę mi się podoba. A znasz może Shanię Twain i klip do I'm Gonna Getcha Good! Też pytanie... znasz, na pewno znasz. Ale pomyślałam, że pasowałby do tego zestawienia.
    Witaj w klubie, moja powieść jest w całości wyśniona i wymaga kontynuacji.
    Kocham Lindsey Stirling, a "Crystallize" to pierwszy jej klip jaki zobaczyłam w swoim życiu. Tym mnie urzekła i do tej pory mam ciarki jak tego słucham, jak na to patrzę. Zainspirowała mnie do tego stopnia, że musiałam zacząć zwiedzać lodowce. ;P Mam już dwie takie wyprawy za sobą i zawsze w podróży do celu, odtwarzam sobie "Crystallize".
    Uwielbiam patrzeć na teledyski Lindsey, ma ich mnóstwo i wszystkie są genialne. Uwielbiam patrzeć jak ta dziewczyna się rusza, niesamowita artystka. Miała w tym roku koncert w Polsce.
    Tak, oczekuję na najlepsze zestawienie. Spodziewam się ścieżki dźwiękowej z wiedźmina, bo wspominałaś coś kiedyś o tym via Fb.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz